...a przynajmniej bez udziału aktora podkładającego głos protagoniście pierwszej części. Tyle wiemy na pewno. Chyba ;)
Oczywiście powiększenie na początku października rodziny Rockstar o nowe studio w Dundee nie mogłoby obejść się bez plotek. Wiele osób zachodzi w głowę nad czym była ekipa Ruffian Games może pracować. Naturalnym wydaje się, że powinni pomagać przy kolejnym wielkim projekcie (w domyśle GTA VI ;)), ale są też tacy, którzy uważają że dodatkowe ręce mogą przydać się do innych zadań, np. portowania starszych tytułów albo... równoległej pracy nad innymi.
Wśród kandydatów do kolejnej gry od Rockstar niebędącej GTA ani RDR od dłuższego czasu prym wiedzie kontynuacja Bully. Plotek na ten temat wiele było szczególnie w ubiegłym roku. Studio nigdy jednoznacznie się do nich nie odniosło, ale wszyscy dobrze pamiętamy, że nawet Dan Houser swego czasu bardzo przychylnie wypowiadał się na temat Bully 2. Inna sprawa, że Dan już w Rockstar nie pracuje...
Jednak nawet gdyby nowe Bully faktycznie miało powstać, wątpliwym zdaje się, że spotkamy w grze Jimmy'ego Hopkinsa, nie wspominając już nawet o kierowaniu tą postacią. Zaprzeczył temu niedawno sam Gerry Rosenthal, czyli aktor udzielający głosu Jimmy'emu. W zamieszczonym jakiś czas temu na kanale Awfully Irish podkaście, Gerry został zapytany m.in. właśnie o Bully 2. Chociaż miło wspomina współpracę z Rockstar i chętnie znowu pojawiłby się w grze, nikt ze studia się z nim nie kontaktował w tej sprawie. Przyznał też, że nie podpisywał żadnej umowy, która zabraniałaby mu o tym wspominać. Chyba, że nie wolno mu mówić również o umowie ;)
Podkastu możecie wysłuchać na załączonym wyżej nagraniu. Temat Bully zamyka się w pierwszym kwadransie audycji, ale zachęcam do zapoznania się z całością. Z rozmowy dowiadujemy się więcej m.in. o drugiej pasji Gerry'ego, którą jest muzyka.
Plotka: nowe Bully bez Jimmy'ego
sdr napisał 26 października 2020 o 11:13, komentarze zablokowane