» Logowanie do konta GTAthegame

W poniższe pola wpisz swój Login i Hasło używane do autoryzacji w serwisie GTAthegame. Jeśli wiesz, że posiadasz konto jednak nie pamiętasz hasła kliknij w link Przypomnij moje hasło. Jeśli jeszcze nie masz u nas własnego konta możesz je utworzyć klikając w link Zarejestruj się.
Login:
Hasło:

Activision (znowu) przejmie Take-Two?

sdr napisał 8 września 2014 o 20:25, komentarze zablokowane
Już raz, kilka lat temu krążyły plotki, że Activision - właściciel marek takich jak choćby Call of Duty - ostrzy sobie zęby na Take-Two Interactive. Wygląda na to, że podobnie jak film na motywach GTA, tak i ten temat będzie wracał do nas jak bumerang.

W ostatnich dniach akcje spółki matki Rockstar Games poszybowały mocno w górę, a to wszystko dzięki notatce sporządzonej przez Mike'a Hickeya - a jakżeby, analityka Benchmark Company.


Przejęcie Take-Two Interactive byłoby dla Activision całkiem naturalnym posunięciem, zebrałoby kilka największych talentów i marek w branży pod szyldem jednej firmy dysponującej blisko miliardem dolarów w gotówce. Po wykupie Take-Two Interactive Activision znalazłoby się w posiadaniu trzech prawdopodobnie najlepszych zespołów deweloperskich na świecie: Rockstar Games, Bungie oraz Blizzarda.




Hickey zauważa, że większe portfolio tytułów pozwoliłby Activision ograniczyć częstotliwość wydawania kolejnych ich części. Najwyraźniej kierownictwo firmy dostrzegło, że takie "dojenie" marki nie sprawdza się na dłuższą metę. Rychło w czas. Gracze przejadają się i zyski w kolejnych latach spadają.

Inną sprawą są ewentualne przychody ze sprzedaży praw do... ekranizacji. Wydawca Call of Duty szuka dla siebie miejsca w innych gałęziach przemysłu rozrywkowego, a nie jest tajemnicą, że chętnych na licencję na GTA: The Movie nie brakuje. Nawet Rockstar przyznaje, że zapytania z Hollywood nie przestają napływać.

Zelnick o goglach VR i filmach na kanwie gier

sdr napisał 30 maja 2014 o 20:50, komentarze zablokowane
Wczoraj pisałem o tym co Strauss Zelnick sądzi o mikropłatnościach w grach wideo. Dziś w wywiadzie dla telewizji Bloomberg wypowiedział się m.in. w temacie wirtualnej rzeczywistości i... kolejny raz potwierdził, że nie ma planów co do filmu na podstawie GTA.



O goglach Oculus Rift i wirtualnej rzeczywistości:


Myślę, że dla hardkorowego gracza, kogoś kto lubi wsiąkać w grę, będzie to cudowne doświadczenie. Jednak wielu ludzi, np moje dzieci, gra w gry siedząc z przyjaciółmi obok siebie i dla nich ta technologia nie będzie pociągająca. Tak więc sądzę, że to sprawa bardziej dla hardkorowych graczy.


Sama wirtualna rzeczywistość jest dość anty-towarzyska, ale będziemy ją wspierać na tyle na ile przyjmie się na rynku i na ile będzie odpowiednia dla naszych gier. Bez wątpienia jest to coś fajnego. Nasi ludzie próbowali tego i bardzo im się spodobało. Ja sam Oculusa nie próbowałem, ale wszyscy mówią, że jest świetny.




O potencjalnym filmie na podstawie Grand Theft Auto:


Nie ma żadnych planów odnośnie takiego filmu. Nie bez powodu nie zekranizowaliśmy jeszcze ani jednej z naszych gier. Zwyczajnie nie inwestujemy z filmy, to nie jest dobry interes. (...) Ryzyko, że ktoś inny zrobi film nie dorastający grze do pięt pod względem kreatywnym jest zbyt duże w stosunku do potencjalnych korzyści.




Jednym słowem, szef Take-Two jest świadom wielkości marek, w których posiadaniu jest jego firma i wie jak łatwo nieudany film mógłby nadwątlić ciężko wypracowaną reputację. To chyba dobre podejście.

Zelnick o mikropłatnościach w grach

sdr napisał 29 maja 2014 o 20:07, komentarze zablokowane
Mikropłatności w grach są źródłem dodatkowego przychodu dla wydawców, ale mają też spore grono przeciwników, którzy postrzegają takie praktyki jak zwyczajne naciąganie fanów. A co, gdyby zrobić to w sposób zadowalający obie strony?

GTA V: widok na Los Santos

Niemożliwe? Oto co do powiedzenia w temacie ma Strauss Zelnick, szef Take-Two Interactive:


Wirtualna waluta tylko bardziej ubogaca rozgrywkę i angażuje konsumentów w nasze marki, jeśli jest poprawnie zaimplementowana. I kiedy mówię "dobrze", nie mam na myśli stawiania co rusz budek do poboru opłat w miarę postępów w grze.


W naszym interesie jest zachwycanie konsumentów. Gdy obmyślamy strategię odnośnie paczek wirtualnej waluty, robimy to w sposób, który naszych klientów uczyni bardziej szczęśliwymi, a nie smutniejszymi, z powodu ich zaangażowania w nasze gry. Patrzymy na to zupełnie odmiennie od większości naszych konkurentów.


Podobnie, gdy sprzedajemy dodatkową zawartość, chcemy aby nasi klienci czuli, że dostają naprawdę dużo w stosunku do zapłaconej ceny. Z opinii, które czytamy wynika, że się to nam udaje.




No właśnie, udaje się? Co sądzicie o takim podejściu? Kupujecie wirtualną walutę w GTA Online? :)

Take-Two w urzędzie patentowym

sdr napisał 24 maja 2014 o 11:58, komentarze zablokowane
Take-Two Interactive złożyło w tym tygodniu w amerykańskim urzędzie patentowym dwa wnioski.

W pierwszym z nich firma wnosi o zastrzeżenie znaku City Stories. W sumie nikt nie wie co to może oznaczać, ale wokół sprawy zrobiło się spore zamieszanie. Czy powinniśmy spodziewać się kolejnej części serii Grand Theft Auto na konsole przenośne?

Oczywiście samoczynnie nasuwa się tutaj myśl o domknięciu trylogii zapoczątkowanej przez Liberty City Stories na PlayStation Portable. Poza tym tytułem, który swoją drogą odniósł ogromny sukces, otrzymaliśmy jeszcze Vice City Stories wyciskające z handhelda Sony ostatnie soki. Obie gry doczekały się swoich wydań na PlayStation 2, a nawet na liczne urządzenia mobilne. Na potencjalne San Andreas Stories ewidentnie zabrakło już PSP mocy. I tutaj nasze oczy zwracają się na PlayStation Vita.

Nowa kieszonsolka bez wątpienia byłaby w stanie uciągnąć mapę znaną z przygód CJ'a. W czasie mobilnej rewolucji jednak sprzęt dość słabo schodzi ze sklepowych półek, a stosunkowo mała baza graczy nie zachęca z pewnością Rockstar do podejmowania ryzyka i tworzenia drogiego w produkcji tytułu. Z drugiej strony jest niemal pewnym, że GTA na Vitę szybko stałoby się prawdziwym system sellerem. Czy więc Sony dogadało się z Rockstar?

Z drugiej strony nie należy robić sobie wielkiej nadziei. O wiele bardziej prawdopodobne jest, że Take2 szykuje się do wydania jakiegoś bundla z klasykami albo zwyczajnie chce uchronić się przed wykorzystaniem słów kojarzonych z hitową serią przez innych. A może chodzi o coś jeszcze innego? Kto wie.

GTA: San Andreas

Drugi wniosek złożony przez Take-Two dotyczy przedłużenia ochrony znaku Agent. Raczej nie wskazuje to na rychłą zapowiedź daty premiery gry ani na nic podobnego, bowiem już w ubiegłym roku prawa te były odnawiane, a nie usłyszeliśmy niestety niczego nowego w temacie gry.

Co więcej, takie krótkoterminowe odnowienia mogą wskazywać na niepewność ze strony Take2 odnośnie Agenta. Byłoby to bardzo niepokojące, ale patrząc na historię, czy kiedykolwiek ekipa Rockstar anulowała jakąś grę? Nawet Beaterator, o którym po zapowiedzi było bardzo cicho przez wiele lat w końcu został wydany. Zapewne podobnie będzie z osadzoną w zimnowojennych klimatach produkcją Rockstar North tyle, że raczej już nie ukaże się ona na PlayStation 3.

Już 33 miliony GTA V

sdr napisał 14 maja 2014 o 07:44, komentarze zablokowane
W opublikowanym wczoraj raporcie finansowym podsumowującym rok fiskalny Take-Two wyczytać możemy kilka ciekawych rzeczy związanych z produkcjami Rockstar Games.

Co najważniejsze, firmie udało się podwoić przychód w stosunku do roku poprzedniego. Duży w tym udział miało GTA Online i zawierane w świecie gry mikrotransakcje. Samego Grand Theft Auto V z kolei sprzedały się już 33 miliony kopii (liczone są egzemplarze wysłane do sklepów). Wynik to imponujący tym bardziej, że jak pamiętamy twórcy ciągle nie zapowiedzieli wersji gry przeznaczonej na komputery PC.


Strauss Zelnick

Rockstar Games ciężko pracuje nad nowymi wydawnictwami i jesteśmy ogromnie podekscytowani tym co w nowym roku fiskalnym mają w zanadrzu dla systemów nowej generacji.




Niestety poza tym, że w najbliższym roku fiskalnym (trwającym do końca kwietnia 2015) coś nowego od Rockstar w ogóle zobaczymy, nie dowiedzieliśmy się nic o planach firmy. Pewne jest jedynie, że będzie to produkcja na konsole nowej generacji. Czy będzie to jednak zupełnie nowa gra czy też port - na ten temat szef T2 milczy.