Dziś dowiadujemy się jednak, że Rockstar postanowił przełamać tę niepisaną zasadę i w nadchodzącym kieszonkowym Chinatown Wars zabawa w dilera narkotykowego będzie jednym z wielu pobocznych zajęć, którymi trudni się główny bohater.
Dan Houser
W wielu częściach GTA chcieliśmy mieć minigierkę, w której się diluje. To dobrze pasuje do GTA jako takiego, z jeżdżeniem po mapie, i daje Ci jeszcze jedną rzecz o której musisz myśleć - inną warstwę albo kawałek układanki, który Cię motywuje.
Jak zaznaczył wiceprezes, nowa minigra będzie pokrywać się i uzupełniać fabułę główną jednak nie stanie się najbardziej dochodowym biznesem. Dilować będziemy sześcioma różnymi odmianami narkotyków. Ciekawostką jest fakt, że zadaniem gracza nie będzie po prostu sprzedaż towaru. Zanim zaczniemy cokolwiek zarabiać w tym biznesie, będziemy musieli wybadać teren. Okazuje się bowiem, że nie w całym mieście popyt będzie jednakowy. Houser wypowiedział się także na temat zasłyszanych opinii jakoby Chinatown Wars miało być grą typu family-friendly.
Nikt nie sprzeciwiłby się decyzji Sama, że GTA ma dostać kategorię M. Ta gra nie może być zmiękczana, aby zostać family-friendly - my nie robimy takich gier. Nintendo chciało abyśmy zrobili im GTA, i my chcieliśmy zrobić grę na ich platformę. Nie chcieli żebyśmy stworzyli GTA dla dzieciaków, a my nie byliśmy zainteresowali robieniem gry, której normalnie nigdy byśmy nie zrobili.