Przede wszystkim GTA V wciąż się sprzedaje i to nie byle jak - z "tłoczni" wyszło już łącznie 70 milionów kopii gry! To około 5 milionów tylko w ostatnich trzech miesiącach. Doprawdy imponujące jak wielu nowych nabywców ciągle znajduje ten ponad trzyletni tytuł. Brawo oni.
Bardzo dobrze radzi sobie również GTA Online ze swoimi mikrotransakcjami. Wielu graczy psioczy jakie to kupowanie wirtualnej gotówki w grze jest złe i naiwne, ale jednak ktoś to kupuje, i to na tyle często, że twórcom gry ani w głowie zakończenie wsparcia dla tytułu.
Co więcej, zanosi się na to, że Rockstar i Take2 zechcą powtórzyć ten sukces przy okazji premiery Red Dead Redemption 2. Jak przypomniał sam Strauss Zelnick, komponent sieciowy dla gry został już oficjalnie zapowiedziany. Przyznał jednak, że nie podjęto jeszcze ostatecznej decyzji co do sposobu jego monetyzacji, ale firmie wcale się z tym nie śpieszy. Dlaczego? Otóż sprawdziło się bardzo dobrze podejście, w którym producent (Rockstar) dostarcza na rynek produkt wysokiej jakości, za który klienci (gracze) sami chcą zapłacić.
Naszym celem jest zachwycić klienta, a zyski przyjdą same.
Proste? Skoro udało się raz, może udać się ponownie.