To studio od GTA - taka łatka przylgnęła do Rockstar Games na przestrzeni lat. I trudno się temu dziwić, szczególnie patrząc na ostatnią dekadę. Przynajmniej jednak w pierwszych latach działalności twórcy kultowej serii próbowali bardziej różnicować swoje portfolio.
Zanim Obbe Vermeij zdecydował się usunąć większość postów ze swojego bloga, pojawiło się na nim kilkanaście bardzo ciekawych wpisów. W najbliższych tygodniach będę przytaczał tutaj poruszone w nich tematy. Szkoda żeby utonęły w odmętach internetu.
Po premierze Vice City ekipa Rockstar North chciała zrobić coś innego niż kolejne GTA. Pojawił się pomysł na grę pod roboczym tytułem Z (czytane Zed). Akcja toczyła się na wietrznej i mglistej szkockiej wyspie, a gracz miał walczyć z nieustającymi atakami zombie. Do przemieszczania się po wyspie konieczne były pojazdy, a one potrzebowały paliwa. Pozyskiwanie paliwa miało być ważnym elementem rozgrywki.
Nad Z studio pracowało około miesiąca, ale zapał szybko ostygł. Sam pomysł wydawał się też zbyt dołujący. Ostatecznie projekt został porzucony i rozpoczęto prace nad... San Andreas.
Potem jednak znowu przyszła potrzeba zmiany klimatu. Tak się składało, że Rockstar San Diego pracowało w tym czasie nad grą w stylu przygód Jamesa Bonda. Leslie Benzies chciał zrobić coś podobnego, więc ekipa przygotowała demo z lotniami i samochodem, który przekształcał się w łódź podwodną. Prezentacja spodobała się kierownictwu i projekt Agenta dostał zielone światło. Rockstar North zostało podzielone na dwa zespoły. Jeden pracował nad GTA IV, a drugi nad Agentem, wewnętrznie znanym jako Jimmy.
Fabuła nowej gry miała być bardziej liniowa. Akcja toczyła się w latach 70. w kilku lokacjach. Mieliśmy odwiedzić śródziemnomorskie francuskie miasto, szwajcarski ośrodek narciarski oraz Kair, a na końcu mieliśmy stoczyć wielki pojedynek z laserami w... kosmosie. Typowy James Bond. Obbe wspomina, że zajmował się m.in. sekwencją pościgu na stoku narciarskim z bronią.
Prace nad Agentem trwały ponad rok, ale niestety nie postępowały tak dobrze jak wszyscy liczyli. Dało się odczuć, że wkrótce cały zespół zostanie przesunięty do pomocy przy GTA IV. Zapadła decyzja o cięciach w zawartości tak, aby dokończyć przynajmniej część gry. Padło na Kair i etap rozgrywany w przestrzeni kosmicznej.
Ostatecznie jasnym stało się, że Jimmy będzie zbytnio rozpraszał ekipę, więc został porzucony. Projekt miał trafić do innego studia, ale koniec końców, nigdy nie został dokończony.
Agent Z
sdr napisał 25 lutego 2024 o 14:52, komentarze zablokowane