Na łamach serwisu Gamerhub ukazał się pierwszy z serii wywiadów ze Stewartem Watersonem, pracującym w latach 90. w DMA Design na stanowisku Artysty 2D i Animatora. Stewart rozpoczął swoją przygodę ze studiem pod koniec roku 1993 i był zaangażowany m.in. w prace nad grą Race'n'Chase, która ostatecznie trafiła w nasze ręce jako Grand Theft Auto.
Race’n’Chase nigdy nie miało być grą o przestępczości. To była gra wyścigowa z różnymi trybami takimi jak "rajd", "policjanci i złodzieje", czy "demolition derby".
Razem z programistą Ianem Johnsonem wymyśliliśmy sobie, że bohater mógłby być kierowcą rabusiów. Właśnie wtedy uderzyła mnie koncepcja przestępczości jako mechaniki gry.
Kiedy tylko w grze pojawiła się możliwość kradzieży samochodów, wszyscy zaczęli się tym bawić. Powstawał swego rodzaju piękny chaos kiedy próbowało się znaleźć największe i najszybsze pojazdy.
Jak się okazuje, na wiele pomysłów, które zdefiniowały późniejszą serię na lata, twórcy wpadli zupełnie przypadkiem. Tak było choćby ze stacjami radiowymi.
W czasie pracy słuchałem dużo hip-hopu i gangsta rapu. Inni pracownicy studia podmieniali płyty i puszczali muzykę np. Leftfield, The Chemical Brothers, czy Underworld. Wtedy jeszcze nie zdawaliśmy sobie z tego sprawy, ale tak powstały podwaliny pomysłu na stacje radiowe w GTA.
Swoją nietypową historię mają nawet czołgi, które w kolejnych częściach odgrywały raz mniejszą, raz większą rolę. Zawsze jednak bawiły, dzięki niemal nieograniczonej możliwości siania zniszczenia i chaosu, zapewniając namiastkę nieśmiertelności bez użycia kodów.
Myślę, że jednym z punktów zwrotnych w pracach nad GTA był moment, gdy z Ianem zaczęliśmy myśleć o dodaniu do gry czołgów. Wydawało się to zabawne.
Mieliśmy już w kodzie funkcje odpowiedzialne za pojazdy. Oprogramowana była też balistyka pozwalająca pieszemu strzelać w ośmiu kierunkach. Wpadliśmy na pomysł żeby umieścić pieszego na samochodzie, pojazd spowolnić i znacznie zwiększyć obrażenia od kul. Tak uzyskaliśmy prosty czołg.
Z całą rozmową możecie zapoznać się tutaj. Gorąco zachęcam do lektury i obejrzenia zamieszczonych w tekście zdjęć, szkiców i grafik koncepcyjnych. A już dziś opublikowana ma zostać kolejna część.