Trudno powiedzieć czy Rockstar w ogóle myśli o kontynuowaniu historii Maksa. Absolutnie się na to nie zanosi, a jedyne na co możemy liczyć w najbliższym czasie to remake'i pierwszych dwóch części. Teraz wiemy jednak, że gdyby marka pozostała w rękach Remedy, moglibyśmy doczekać się... czterech odsłon serii. Co najmniej. Taką rewelacją podzielił się ze światem niedawno Scott Miller z 3D Realms.
Rockstar poszedł z Max Payne 3 w zupełnie innym kierunku niż planowało Remedy. My zamierzaliśmy osadzić akcję każdej z czterech pierwszych części w innej porze roku (zima, jesień, lato, wiosna), ale zawsze w Nowym Jorku.
I na przestrzeni tych czterech aktów miała rozwijać się cała historia. Miller pokusił się nawet o zarys fabuły trzeciego Maksa według swojego pomysłu. Całość rozgrywałaby się w czasie upalnego nowojorskiego lata i sprawy na wielu poziomach przybrałyby dla Maksa gorący obrót.
Chciałbym wrócić do wątków konspiracyjnych z pierwszej gry. Korzenie spisku sięgałyby głęboko do struktur armii. Umoczeni wojskowi z pewnością widzieliby wścibskiego Maksa jak najdalej i martwego.
Jak widać ogólny klimat i temperatury mniej więcej zgadzałyby się z kierunkiem obranym przez Rockstar, ale poza tym historia uderza w zupełnie inne tony. Wolelibyście żeby Max został w Nowym Jorku, czy jednak bardziej podoba się wam pomysł na brazylijski skok w bok?