Joe Navarro, były agent FBI i ekspert w dziedzinie komunikacji niewerbalnej, został poproszony przez Gamespot o ocenę poziomu realizmu w L.A. Noire. Zobaczcie co z tego wyszło.
Navarro dokonał analizy na przykładzie sprawy zabójstwa The Golden Butterfly. Okazuje się, że choć ogólnie twórcom gry dość wiernie udało się oddać realia pracy detektywa, w kilku aspektach poszli na ustępstwa. Miejsce zbrodni jest zbyt otwarte, a pracownicy policji zbyt swobodnie się po nim poruszają. Ciało i ślady powinny być dobrze zabezpieczone i nie powinno się ich dotykać gołymi rękoma.
Nie za dobrze wygląda też przesłuchanie córki ofiary. Detektywi stoją za blisko i już samym wyrazem twarzy sygnalizują dziecku, że stało się coś złego. Lepiej poszło z mężem. Ekspert docenił m.in. technologię Motion Scan, dzięki której łatwiej odczytać emocje z twarzy postaci, ale znowu zaskoczyło go odejście Phelpsa z pustymi rękami, choć w domu ofiary natrafił na cenny dowód.
Podsumowując, L.A. Noire w miarę dobrze oddaje realia pracy detektywa lat 40. XX wieku. Pojawia się jednak sporo uproszczeń, które w rzeczywistości mogłyby wprost "położyć" sprawę. Ale to tylko gra i zdaniem Joe Navarro jest na tyle solidna, że można by wykorzystać ją w ramach szkolenia.
L.A. Noire okiem agenta FBI
sdr napisał 30 stycznia 2022 o 16:37, komentarze zablokowane