Czy niedzielny wieczór to zbyt późno na publikację kolejnego odcinka Weekendu? Chyba trochę tak... Dziś pod lupę bierzemy jedną z tych gier, które nie urodziły się w żadnym studio wielkiej rodziny Rockstar, a jedynie zostały przez nią wydane.
State of Emergency oznacza stan wyjątkowy. Słowa te idealnie opisują świat gry i w zasadzie wszystko się w nich zamyka. Od strony fabularnej wiadomo jedynie, że mieszkańcy miasta, po którym przyjdzie nam biegać, postanowili zbuntować się przeciw rządom pewnej tajemniczej korporacji. I zrobił się dym...
Zapraszam do lektury :)
Weekend z: State of Emergency
sdr napisał 3 maja 2009 o 23:59, skomentowano 1 raz (zablokowane)
skomentował 4 maja 2009 o 12:52
imo niegłupia gra