Strauss Zelnick uczestniczył niedawno w konferencji Goldman Sachs Communacopia, podczas której wypowiadał się m.in. o nowej generacji konsol i ich wpływie na koszty produkcji. Część komentatorów jest zdania, że konieczność opanowania przez deweloperów tych platform i oswojenia się z nowym środowiskiem spowoduje opóźnienia w pracach, a tym samym zwiększy koszty. Szef Take-Two Interactive wydaje się być w tym względzie spokojny.
Strauss Zelnick
Zawsze kiedy pojawia się nowa technologia, która daje nam nowe możliwości, deweloperzy chcą z nich skorzystać i to trochę kosztuje. Obecnie jednak nie przewidujemy, aby te koszty miały jakoś wyraźnie wzrosnąć. Te czasy dawno minęły. Już przy przejściu na obecną generację wzrost kosztów nie był bardzo dotkliwy. W sumie to pierwszy raz w branży kiedy nikt przy okazji nie zbankrutował.
Poruszony został również temat wydawania gier na komputerach. Dowiedzieliśmy się jaki mniej więcej mają udział w przychodach firmy. Jak podkreśla sam Zelnick, obecnie jest znacznie lepiej niż choćby jeszcze dekadę temu.
Świat się zmienił. Patrząc na wydania konsolowe, wersje dla PC mogą teraz stanowić nawet 40% lub 50% tego przychodu. Dziesięć lat temu ta liczba wynosiła 1% lub 2%.
Jak widać różnica jest ogromna i rynek gier komputerowych wyraźnie rośnie. A że do osób decyzyjnych zatrudnionych w takich korporacjach jak Take-Two rosnące słupki przemawiają najlepiej, chyba nie musimy się już martwić o przyszłość gier od Rockstar na pecetach.